Deus Caritas est

    deus-caritas-est.jpg

"O miłości będzie znowu, nie ma co się bać" - śpiewają bracia z zespołu Golec uOrkiestra w jednej ze swoich piosenek. Miłość była, jest i z pewnością będzie źródłem inspiracji dla twórców różnych form sztuki. Temat to stale obecny w literaturze pięknej, malarstwie, rzeźbie, teatrze, filmie..., i chociaż tak bardzo wypaczony przez człowieka, faktem jest, że "bez miłości świat byłby niczym".

To mamy problem
Podczas praktyk w szkole podstawowej omawiałem z klasą czwartą wiersz Przyjaciele. Dzieci wymieniały cechy prawdziwej przyjaźni. Na moje pytanie, czy w przyjaźni powinna wystąpić miłość, nagle rozległ się śmiech. Byłem tym bardzo zaskoczony, bo to przecież oczywiste, że bez miłości nie ma przyjaźni.
- Co w tym śmiesznego? - zapytałem.
- Jesteśmy na to za młodzi, proszę pana - odparł jeden z chłopców.
"O rety - pomyślałem - czyżbym ja gorszył te niewinne dzieci?"
- Na co za młodzi? - zapytałem.
- No, na miłość - odpowiedział ten sam chłopiec.
Początkowo trochę mnie to rozbawiło, ale zaraz potem stwierdziłem:
- No, to mamy problem.
Miłości człowiek musi się uczyć przez całe życie, już od najmłodszych lat. Najpierw jest nią obdarowywany, później sam obdarowuje innych. Pierwszymi nauczycielami miłości są oczywiście rodzice. Dla rozwoju dziecka niezwykle ważne jest to, co istnieje pomiędzy jego rodzicami. Jeżeli widzi na co dzień ich wzajemną miłość, poświęcenie, oddanie, karmi się tym i to zabierze ze sobą opuszczając dom rodzinny. Istotne jest również, jak w domu mówi się o miłości. Jeżeli rodzice wstydzą się okazywania sobie uczuć, nie używają wobec siebie i dzieci słów "kocham cię", bo miłość pozostaje tematem tabu, gdyż jest jedynie równoznaczna z cielesnym zbliżeniem, odrywanym przez ludzi coraz częściej od rzeczywistości, zniekształconym
i zbrukanym, stanowiącym przedmiot licznych żartów, wyszydzonym, to nie możemy się dziwić, że dziesięciolatek udzieli takiej, a nie innej odpowiedzi.
Jak rozumieć w tym kontekście chrześcijaństwo, które jest przecież religią miłości? Co znaczą słowa: "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego"?

Kościół o miłości
Kościół katolicki niestrudzenie głosi naukę o miłości. Ojciec Święty Jan Paweł II
już jako młody człowiek czuł potrzebę, aby światu mówić o miłości, o tej prawdziwej, czystej w różnych jej aspektach.
"To powołanie do miłości jest oczywiście najbardziej podstawowym elementem kontaktu z młodzieżą. Zdałem sobie z tego sprawę bardzo szybko jako młody kapłan. Czułem jak gdyby wewnętrzne przynaglenie w tym kierunku. Trzeba młodych przygotowywać do małżeństwa, trzeba ich uczyć miłości. Miłość nie jest do wyuczenia, a równocześnie nic nie jest tak bardzo do wyuczenia, jak miłość! Jako młody kapłan nauczyłem się miłować ludzką miłość. To jest jedna z tych podstawowych treści, na której skupiłem swoje kapłaństwo, swoje posługiwanie na ambonie, w konfesjonale, także używając słowa pisanego. Jeśli umiłuje się ludzką miłość, to wtedy rodzi się także żywa potrzeba zaangażowania wszystkich sił na rzecz «pięknej miłości». Bo miłość jest piękna. Młodzi w gruncie rzeczy szukają zawsze piękna w miłości, chcą, ażeby ich miłość była piękna. Jeśli ulegają swoim słabościom, jeżeli idą za tym wszystkim, co można by nazwać «zgorszeniem współczesnego świata», a jest ono, niestety, bardzo rozprzestrzenione, to w głębi serca pragną pięknej i czystej miłości. Odnosi się to do
chłopców i dziewcząt. I ostatecznie wiedzą, że takiej miłości nikt im nie może dać, tylko Pan Bóg. I dlatego gotowi są pójść za Chrystusem bez względu na ofiary, jakie z tym mogą być związane" (Jan Paweł II).
Papież Polak, jeszcze jako Karol Wojtyła, poruszał temat miłości między kobietą i mężczyzną, próbując dotrzeć ze swoim przesłaniem do jak najszerszego grona odbiorców. Każdy, kto przygotowuje się do sakramentu małżeństwa, powinien zapoznać się z dramatem Przed sklepem jubilera, z książką Miłość i odpowiedzialność, a także z serią papieskich nauk Mężczyzną i niewiastą stworzył ich. Ten szczególny rodzaj miłości, o którym mowa, jest wyjątkowo agresywnie atakowany przez "dzisiejszy świat". Wątpliwości pojawiają się również u ludzi wierzących. Wielu traci wiarę w miłość.

Bóg jest Miłością
Dlatego też Ojciec Święty Benedykt XVI inauguruje swój pontyfikat encykliką, która ma nam przypomnieć, że Deus caritas est. Właśnie dzisiaj, w XXI wieku, kiedy ludziom wydaje się, że już wszystko wiedzą, Kościół przypomina tę podstawową prawdę: Bóg jest miłością.
Benedykt XVI zwraca naszą uwagę na "szerokie pole semantyczne słowa miłość", wymienia miłość do ojczyzny, zawodu, przyjacielską, rodziców do dzieci i dzieci do rodziców. "Jednak w całej tej wielości znaczeń, miłość między mężczyzną i kobietą, w której ciało i dusza uczestniczą w sposób nierozerwalny i w której przed istotą ludzką otwiera się obietnica szczęścia, pozornie nie do odparcia, wyłania się jako wzór miłości w całym tego słowa znaczeniu, w porównaniu z którym na pierwszy rzut oka każdy inny rodzaj miłości blednie" (Benedykt XVI). Dlatego miłość Boga do Kościoła jest porównywana do miłości Oblubieńca i oblubienicy.

Eros i agape
Eros, określające miłość "ziemską" i agape oznaczające miłość opartą na wierze i przez nią kształtowaną - to dwa kluczowe słowa w pierwszej części papieskiej encykliki. Obydwa muszą pozostać ze sobą w ścisłym związku, bo gdy się od siebie oddalą, powstaje "karykatura" miłości - mówi Benedykt XVI. Sam eros, "upojony i bezładny", może stać się "upadkiem, degradacją człowieka..., sprowadzony jedynie do «seksu» staje się towarem, zwykłą «rzeczą», którą można kupić i sprzedać, co więcej - sam człowiek staje się towarem".
Dzisiaj mało kogo już dziwi czy też gorszy taki stan rzeczy. "Handel ludzkim ciałem", zwany powszechnie miłością, odarcie z godności ludzkiej - to codzienność. Jakiekolwiek wystąpienie przeciwko temu przypomina walkę z wiatrakami. Jednak na "polu bitwy", jakim jest rodzina, to my ustalamy reguły. To od nas zależy, co nasze dziecko odpowie kiedyś na pytanie, czym według ciebie jest miłość.

Karol Wojtyna ("Rycerz Niepokalanej", nr 5/2006)

Komentarze

Script logo